środa, 6 listopada 2013

Kolejka wąskotorowa w Krakowie łącząca Salwator z Bielanami?

Brzmi jako świetna atrakcja turystyczna i zapewne taką... była!

Pamiętam jak byłem jeszcze mały. Wtedy często przechodziłem w okolicach skrzyżowania Radziwiłłowskiej oraz Kopernika, tuż przy Kościele Świętego Mikołaja. Znajduje się tam aktualnie Przedszkole Samorządowe Nr 1, a przy nim, na podwórku... ciuchcia!



Pamiętam też jak moja mama wspominała, że ciągnęła ona wagony na Bielany, ale jakoś przez lata zapomniałem o tej historii. Do dziś...



Wgłębiając się w temat na forach internetowych, dotarłem do informacji, że owszem, istniała taka linia do krakowskich wodociągów, które to znajdują się u podnóża klasztoru Kamedułów w Krakowie.
Początek tej linii kolejki wąskotorwej był  na Salwatorze, a stacja wyglądała tak:


Czy krakowianie mogli się długo cieszyć nową trasą kolejki?
Niestety nie! Pomysł zrealizowano w latach sześćdziesiątych XX wieku. Kolejka otwarta została w 1964 roku i niestety jej "żywot" skończył się po... 2 latach! Powodem był problem z jej trasą, która została puszczona po wale Wisły, co zaczęło powodować obsuwanie się go.
Zapewne zauważyliście moje sformułowanie powyżej "nowa trasa kolejki" - tak więc czy istniała wcześniej tam linia kolejowa?
Owszem, była taka i znów wracamy do czasów zaboru austro-węgierskiego i po raz kolejny do kwestii związanej z liniami kolejowymi (poprzednim razem wspominałem o linii łączącej Kraków z Lwowem - link: http://janekpisze.blogspot.com/2013/09/pynac-wzduz-dietla-i-wpaw-na-rondo.html).

W sieci możemy natknąć się na jeszcze jedną fotografię, tym razem toru kolejki wzdłuż jednego z domów na krakowskich Przegorzałach:
(źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe)


Myślę, że tutaj trzeba złożyć pokłon myśli konstruktorów tamtych czasów, którzy wykazali się o wiele większą przewidywalnością niż projektanci XX wieku, podczas projektowania trasy. 
Co mam na myśli?
Trasa poprzednia prowadziła mniej więcej po obszarze dzisiejszej ul. Księcia Józefa, czyli po obszarze raczej nie zagrażającym niszczeniu toru (pomijając możliwość powodzi) i nie chodziło tutaj o połączenie z wodociągami a bardziej z wojskowym obiektem Twierdzy Kraków, a mianowicie Fortem Krępak, znajdującym się tuż obok tych obiektów. W sieci można spotkać się z nazwą tej linii jako "forteczna".


Niestety, po raz kolejny "gubimy" to co najfajniejsze, mające duszę, bo niestety nie wierzę by się pojawiła chociaż iskierka nadziei, że kiedyś będzie nam dane znów, w niedzielne popołudnie, razem z rodziną, wsiąść do jednego z wagoników i odbyć pewnie niesamowicie wesołą podróż, wracając sentymentem do tych dawnych lat swoich rodziców, którym teraz możemy takich wycieczek tylko pozazdrościć...


Chcesz poczytać więcej? Zobacz temat na forum - link: http://750mm.pl/index.php?topic=806.20





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog Archive

Szukaj na tym blogu