Parę było punktów wyjścia do powstania tego wpisu.
Po pierwsze to urodziłem się kiedy system już solidnie gnił, czyli w 1986 roku. Czy cokolwiek mi zostało w pamięci z tamtych lat? Wiadomo, małe dziecko raczej za dużo nie pamięta, ale mam jakieś takie krótkie przebłyski brudnego, szarego, ciemnego sklepu i kolejki do kasy. Dzisiaj wspomnieniem po tamtym okresie są tylko grube stare rolety spuszczane z góry, bo w miejscu tego sklepu jest bodajże świetlica osiedlowa dla młodzieży. Co jeszcze pamiętam? Jak rozbawiłem mamę mówiąc, że obelisk, który stał przy Rondzie Mogilskim, przynieśli chuligani. Zresztą był on pamięci milicjantów, więc może po części miałem rację o chuliganach... ale czy to nie jest tak, że byli tacy co wierzyli w idealność tego systemu?
(źródło: frogos.org.pl)
Dochodzimy do kolejnego wątku tej sprawy - turyści z zagranicy.
Parę lat wstecz byłem z młodzieżą hiszpańską na wycieczce do Zakopanego. Przejeżdżając przez Poronin, chciałem zagaić legendarną historię o Leninie, na co usłyszałem - a kim był Lenin?
Nikt, absolutnie nikt nie wiedział!
Tak, taki jest poziom edukacji w Unii Europejskiej i taki poziom zaczyna być też w Polsce. Czy nie przesadzam? Niestety, taka jest prawda, bo jestem na bieżąco z racji bliskiej osoby pracującej w gimnazjum. Załamać się idzie kiedy na podstawowe wiadomości z wiedzy ogólnej uczniowie odpowiadają "skąd pani to wiedziała?".