piątek, 27 września 2013

Czy Plac Wolnica kiedyś był wielkości Rynku Głównego? ...czyli krakowski Kazimierz bez tajemnic - cz.1

Do napisania tego postu mnie nakłoniła częsta forma jaką podaje się w mediach, pisząc newsy, że coś się odbyło na Kazimierzu, "w dawnej żydowskiej części Krakowa". Oczywiście nie mam za złe, że nie rozpisują dokładnie, że odbyło się w tej części Kazimierza, gdzie mieszkali Żydzi, bo to już jest po prostu pewien slogan, ale my spróbujmy "wejść" bardziej w ten temat.

Miasto Kazimierz stanowiło wyspę między dwoma odnogami Wisły (obecna ulica Dietla o której to historii "płynącej" więcej w moim wpisie: http://janekpisze.blogspot.com/2013/09/pynac-wzduz-dietla-i-wpaw-na-rondo.html  oraz druga odnoga, czyli aktualny bieg Wisły, zwany Zakazimierką)

Zostało ulokowane na południe od ówczesnego Krakowa, jako miasto-satelita, podobnie jak Kleparz (wtedy, czyli za czasów Kazimierza Wielkiego, nazwa Florencja) po północnej stronie.
Jakie zadania miały takie miasta? 
Najprawdopodobniej stanowiły niejako "przedsionki" Krakowa, które w razie najazdu wroga, szły "na pierwszy ogień", co zresztą potwierdziła historia między innymi wyniszczeniami dokonanymi w czasie szwedzkiego potopu. 
Jeśli chodzi o Kazimierz, to owszem miejsce stało się ważne też, ponieważ tutaj król Kazimierz Wielki dał możliwość osadzenia się Żydom, którzy wcześniej zamieszkiwali centrum Krakowa, po dość dużych perturbacjach z chrześcijańskimi mieszkańcami. 
Jednak król stworzył też część chrześcijańską, można by rzec dla równowagi, a tak naprawdę mogło się to wiązać z legendarną kochanką króla Esterką.

Jak można między innymi powiązać te dwa czynniki? 
Esterka była Żydówką, więc mogła mieć jako kochanka duży wpływ na króla, ale król musiał "zapłacić" jakoś za swe grzechy cudzołożenia i po drugiej stronie, tej chrześcijańskiej, mamy dwa kościoły - Św. Katarzyny oraz Bożego Ciała, o których mówi się, że zostały wybudowane przez Kazimierza Wielkiego w imię odkupienia swoich grzechów. Amen.

Wszystkim którzy jeszcze nie zdołali zajrzeć do tych dwóch kościołów, a będą w okolicy i akurat będą one otwarte, serdecznie polecam taką wycieczkę. Ciekawostką jest, że do Kościoła Bożego Ciała schodzi się w dół po schodach na wysokość prawie 1 piętra w dół, co tylko świadczy o tym jak Kazimierz w górę się podnosił przez wieki. Mnie zawsze ciekawi co się tam kryje - w warstwie pomiędzy i pod tamtym poziomem, a mogły by być to skarby, jak zarówno niestety groźne choroby...

Tuż obok kościoła Bożego Ciała mamy Plac Wolnica, a na nim ratusz - tak, dokładnie ratusz kazimierski.
Jednak Plac Wolnica kiedyś był sporo większy i dorównywał wielkością krakowskiemu Rynkowi Głównemu!

Spróbowałem liniami wytyczyć jego wielkość na podstawie opisów, które znalazłem w Internetowych źródłach:
Nazwa Plac Wolnica wzięła się z łaciny - Forum liberum (prawo wolnego handlu mięsem poza kramami) (tu cytat za Wikipedią). Od południa granicę stanowił dom na Krakowskiej 46, obecnie jedna z siedzib Muzeum Etnograficznego, a dom nazywa się... Domem Esterki!

Tak wyglądał kiedyś Plac Wolnica i ratusz kazimierski:



Centrum żydowskiej części Kazimierza, trochę podobnie jak dziś, stanowiła ulica Szeroka. Nie bez powodu też Plac Nowy jest nazywany Placem Żydowskim, gdyż w XX wieku został wydzierżawiony stojący na środku okrąglak Gminie Żydowskiej na ubojnię rytualną. 
Pewnie znaczna większość ludzi zajadając się zapiekankami stamtąd, nawet nie ma tej świadomości, że znowu historia jest tuż obok nich...

Część chrześcijańską i żydowską dzielił mur oraz parkan - gdzie się one znajdowały to niestety nie udało mi się odnaleźć.



Czy Kazimierz później odgrywał duże znaczenie
Moim zdaniem tak, ale tego dowiecie się z moich kolejnych wpisów gdzie między innymi napiszę więcej o pierwszej zajezdni tramwajowej, gazowni, elektrowni oraz... granicy międzypaństwowej!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog Archive

Szukaj na tym blogu