wtorek, 5 listopada 2013

"Pyszne" szaszłyczki nie dotarły do Warszawy ...???

Są takie momenty kiedy moje gały prawie wyskakują z orbit. Tak było też przed chwilą i o dziwo po raz pierwszy moje brawo dla Głównej Inspekcji Transportu Drogowego!

Oto ta służba zatrzymała ostatnio taki pojazd:
(źródło: http://www.rmf24.pl)

Jechał on sprzedawać kiełbaski i szaszłyki pod jeden z warszawskich cmentarzy!

Ciekaw jestem co na tym zdjęciu pasażerzy degustowali? 
(źródło: http://www.rmf24.pl)



O gustownych strojach Państwa nie wspomnę przez grzeczność. W dodatku mamy też parę smaczków na stronie RMF24:
Okazało się, że busem, którym mogły jechać 2 osoby, podróżowało 5 pasażerów - z czego 2 siedziały na materacu pomiędzy ładunkiem a tylnymi drzwiami, trzymając drzwi za sznurek, żeby się nie otworzyły.
No to cholera, "bezpieczeństwo" górą na polskich drogach! 
A teraz jeszcze jedna ciekawostka:
Surowe mięso wrzucone było luzem do brudnych skrzynek, niczym nie było przykryte, jechało w przedziale ładunkowym bez chłodni wraz z dwójką pasażerów i miało nieprzyjemną woń.
Bardzo smakowicie to brzmi, prawda?
Teraz dla mnie najgorsza część:
Kierowca został ukarany mandatami karnymi w kwocie 1500 złotych. O fakcie poinformowano Powiatową Stację Sanitarno Epidemiologiczną, która zobowiązała się podjąć dalsze kroki w tej sprawie.
Zaraz, zaraz! Tutaj mi na nowo podpadła Główna Inspekcja Transportu Drogowego (albo dziennikarze, bo może być niedopowiedzenie tutaj), ponieważ nigdzie nie mamy informacji, że... ta ekipa nie dotarła na miejscu. W dodatku nigdzie nie mamy informacji czy nie sprzedali tego mięsa, bo o dalszej reakcji Sanepidu nie mamy tutaj ani słowa! 

Też poczuliście ścisk nerwowy w żołądku teraz?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog Archive

Szukaj na tym blogu