Powyżej możecie zobaczyć tekst w formie video!
1 sierpnia 1944 roku, o 17stej rozpoczyna się "godzina W" czyli początek Powstania Warszawskiego. 2 sierpnia 2019 roku, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odsłania, u zbiegu pasażu Wiecha i ul. Chmielnej w Warszawie, obelisk ku czcci czarnoskórego powstańca Augusta Agboli Browne. Ale to nie jedyny przypadek cudzoziemca, który walczył o Warszawę, ryzykując przy tym swoje życie. Ja nazywam się Janek, a dzisiaj o Auguście i niesamowitych ludziach i nierównej walce w lecie 1944 roku
August urodził się w Nigerii w 1895 roku. Będąc młodym chłopakiem pływał na statkach po całym świecie. Na początku dostał się on do Wielkiej Brytanii, potem do Wolnego Miasta Gdańska. W 1922 roku zamieszkał w Warszawie na ulicy Złotej. Z zawodu był muzykiem jazzowym, grywał na perkusji w restauracjach i hotelach.
Z racji, że jest nieścisłość w kwestii nazwisk - August Agbola (lub Agbala) Browne (lub O’Browne) - to w materiale będę po prostu mówił o Auguście
„Opowiadał wszystkim, że jest poliglotą i że zna 5 języków. Przed samą wojną spotykałem go dość często, ot tak, na ulicy, gdzieś na Marszałkowskiej, bliżej Ogrodu Saskiego. Zapamiętałem go jako faceta dość przystojnego, postawnego i niezwykle eleganckiego. Chodził w jasnych garniturach i kolorowym krawacie, no i oczywiście nosił stosowne kapelusze, jakieś borsalino. Bez wątpienia był człowiekiem inteligentnym i bystrym”. Andrzej Zborski dla "Jazz Magazine"
August też lubił kobiety. Wziął ślub z Polką, pochodzącą z Krakowa i miał z nią dwóch synów: Ryszarda urodzonego w 1928 roku oraz Aleksandra, rocznik 1929. Ślub wzięli w Krakowie, a był on na tyle sensacyjny, że pisała o nim też krakowska prasa. Po czym trafił w roku 1932 do gazety "Tajny Detektyw". Tam ukazał się - co było dość rzadkie - anons zrozpaczonej żony, poszukującej swojego męża.
Autorką anonsu była żona Augusta, która mieszkała w Krakowie, wraz z dwójką dzieci państwa Browne. Ich ojciec mieszkał w Warszawie dalej przy ulicy Złotej - bo twierdził, że stamtąd miał blisko do lokalu Caveau Caucasien, który mieścił się w piwnicach Filharmonii, gdzie zapewne pracował.
Ciekawostką jest to, że kiedy wybucha w 1939 roku wojna, to żona Augusta z synami trafia do obozu przejściowego. Jednak jako żona Brytyjczyka, bo takim obywatelstwem się August posługiwał, udaje się trafić do Wielkiej Brytanii. Razem z nią trafia tam dwójka synów, a udaje się to cudem. Po prostu zostali wymienieni na analogiczną grupę niemieckich cywilów zatrzymanych na Wyspach Brytyjskich.
Tymczasem August całą wojnę zostaje w Polsce. Trudnił się handlem urządzeniami elektrycznymi. No i oczywiście oprócz tego współpracował z Armią Krajową, kolportując prasę podziemną. Po wybuchu powstania walczył w Południowym Śródmieściu pod pseudonimem "Ali",a dokładniej działał w łączności, w centrali telefonicznej.
Uściślając, walczył w batalionie „Iwo” na terenie Śródmieścia w rejonie ulic Wspólnej, Wilczej, Marszałkowskiej, Hożej, tam gdzie mieszkał jeszcze przed wojną.
Po wojnie niewiele o nim wiadomo. Wiemy na pewno, że rejestruje się w Związku Bojowników o Wolność i Demokrację potocznie znanym jako ZBoWiD, gdzie przyznaje się do działania w AK. Stąd też dowiadujemy się, że w 1949 roku był zatrudniony w Wydziale Kultury i Sztuki Zarządu Miejskiego w Warszawie. Lata 50 to też dla Augusta granie jako muzyk w lokalach warszawskich.
W 1952 lub 1953 roku bierze ponownie ślub. Jego wybranką jest Olga Miechowicz. Dziennikarz Wojciech Karpieszuk w 2011 roku, w wyniku swojego śledztwa tak pisze o nowej żonie Augusta: "Uchodziła w rodzinie za starą pannę, zbyt wybredną, żeby znaleźć sobie męża, w latach powojennych pracowała w sklepie muzycznym przy Alejach Jerozolimskich, gdzie poznała przystojnego czarnoskórego muzyka, starszego od niej o 20 lat."
August z nową żoną uciekają do Wielkiej Brytanii w czasie odwilży w 1956 roku. Trzy lata później rodzi się jedyna córka Augusta i Olgi - Tatiana. W 1976 roku, dwadzieścia lat po przybyciu na wyspy, August Agbola Browne umiera.
Wróćmy jeszcze do Powstania Warszawskiego. W jego trakcie, do walki z okupantem, przyłącza się około 300 obcokrajówców - Węgrzy, Słowacy, Gruzini, Francuzi, Belgowie, Holendrzy, Grecy, Brytyjczycy, Włosi, Ormianie, Rosjanie, a także pojedynczy obywatele: Azer, Czech, Ukrainiec, Rumun, Australijczyk i wspomniany Nigeryjczyk Ali.
Warto tu wspomnieć, że szeregi powstańcze wspierali też dezerterzy z armii wroga. Najbardziej znamiennym przykładem był podoficer Luftwaffe Willy Lampe. Szkolił on powstańców z obsługi niemieckiej broni. Są też ciekawe zapiski odnośnie Węgrów, którzy walczyli po stronie okupanta. Jak można się dowiedzieć, podczas pacyfikacji Puszczy Kampinoskiej, którą zlecono oddziałowi węgierskiemu, do polskiego dowództwa dotarł taki oto meldunek:
"Posyłają nas, to musimy iść, ale z Polakami nie chcemy się bić. Przejdziemy tylko przez Puszczę i jak nas nie będą zaczepiali, to my nic nie chcemy wiedzieć".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz