wtorek, 19 listopada 2013

Buziak i zmykaj do pracy... czyli jak miasto Kraków chce tworzyć parkingi w przyszłości...

Ten temat już niedawno czytałem, ale mój kolega Tomek znów spytał "Czemu Janek o tym nie pisze?" no to  muszę napisać coś i dorzucić swoje trzy grosze.

O temacie parkingów "Park&Ride" mówi się od dawna. Niestety tylko się mówi. Swego czasu słyszałem o propozycji wykorzystania parkingów przy centrach handlowych - na pewno chcieli wykorzystać parking Zakopianki. Jak to dla mnie brzmi? Strasznie mizernie i nieudolnie, bo pokazuje, że magistrat robi takie plany "na kolanie", szukając wszędzie oszczędności.

Co wyjdzie teraz z projektu "Kiss&Ride"?
Najpierw pokrótce o co chodzi (źródło Radio Plus):
Chodzi o to, aby umożliwić zatrzymanie się samochodem dosłownie na chwilę...

- Te postoje przeznaczone są dla osób, które potrzebują załatwić coś w okolicach miejsca przesiadkowego czy pętli i będą tam nie dłużej niż kilka minut - tłumaczy Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury i Transportu. - Mogą na przykład zapakować bagaże albo odebrać kogoś, kto właśnie skorzystał z komunikacji miejskiej.

Takie rozwiązania są już stosowane w wielu krajach, system nazywa się "Kiss and Ride". W wolnym tłumaczeniu: "pocałuj i jedź". Miejsca będą się znajdować głownie przy przystankach końcowych komunikacji miejskiej, ale także przy dworcach kolejowych.
(źródło: Wikipedia)


Teraz pytanie czy są to kolejne "mrzonki" czy realny pomysł dla Krakowa.
Wiemy jak to teraz wygląda - gonitwy na "czerwonym" do przejścia dla pieszych
Wiem też, że podchodzę do tego tematu ironicznie, ale może rzeczywiście za parę lat przynajmniej takie parę miejsc postojowych powstanie - tylko czy jest to realne bez przebudowania obecnego układu?

Jeszcze jak widzę to na pętli w Bronowicach Małych (istnieją tam odpowiednie zatoczki, teraz wykorzystywane przez autobusy) to w takich miejscach jak pętla w Borku Fałęcki to za cholerę tego nie widzę!

W dodatku - miasto chce wspierać "wypieranie" prywatnego ruchu z centrum przez poprawianie komunikacji miejskiej i czy tym sposobem nie daje powodu by po prostu ta jedna osoba dalej "pchała się" swoim samochodem do centrum Krakowa?

A co jeśli komuś się na romantyczne długie pocałunki z języczkiem zbierze? Boję się szczerze tych kolejek przy podjeździe na taki postój...

A Wy co sądzicie o "całuskowych" postojach? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog Archive

Szukaj na tym blogu