Nie jestem zwolennikiem tej wersji "święta", ale każdy ma prawo wierzyć w swoich Bogów...
Jak to kiedyś ładnie było w kabarecie pokazane (skecz jak chłopek-roztropek opisuje kosmicie wierzenia na Ziemi; plus minus taki dialog):
- No i w niedzielę chodzimy do kościoła.
- Jakiego kościoła?
- Aaa, to zależy od wiary... Carrefour, Tesco, Real...
Jednak... są pewne granice.
Nie mogłem tego tutaj nie dodać, po prostu nie mogłem!
A komentarz Wam pozostawię, zresztą czy jest on potrzebny?
Znalezione na Facebooku u koleżanki:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Blog Archive
- maja (1)
- października (1)
- sierpnia (1)
- lipca (1)
- czerwca (1)
- maja (1)
- kwietnia (2)
- marca (2)
- lutego (1)
- października (1)
- sierpnia (1)
- lipca (1)
- października (2)
- kwietnia (6)
- stycznia (5)
- maja (8)
- kwietnia (19)
- marca (6)
- lutego (5)
- stycznia (12)
- grudnia (2)
- listopada (29)
- października (30)
- września (20)
Dynię polecam na obiad, ewentualnie postawić w domu ze znajomymi. Zmarłym jednak dajmy to co im się należy.
OdpowiedzUsuń