poniedziałek, 14 października 2013

Afera z prosiętami w Makro!

Pewnie już dziś czytaliście o aferze związanej z zafoliowanymi prosiętami w niemieckiej sieci Makro, a jak nie to... (cytaty z artykułu na wyborcza.biz)
Niemiecka sieć hurtowni Makro Cash&Carry wprowadziła do swej oferty zafoliowane w całości małe prosięta. Widok jest szokujący. Zareagowała na to już fundacja Viva! zajmująca się ochroną zwierząt, a klienci Makro przeprowadzili zmasowany atak na firmę.
Młode prosięta zapakowane są w całości próżniowo w folię i sprzedawane w dziale mięsnym. Mają od 3 do nawet 10 kg. Widok, trzeba przyznać, jest dość szokujący:
Zdjęcia na tą chwilę Wam podaruje, bo przy moim komentarzu podrzucę też jeden demotywator, który moim zdaniem oddaje idealnie sytuację.
Wpierw jednak reakcje w Niemczech:
Byłam Waszą wierną klientką i dużo zostawiałam pieniędzy w sklepie, ale sprzedaż małych martwych świnek to porażka! Nigdy więcej, choćbym przymierała głodem, nic u Was nie kupię i moi znajomi też mają takie zdanie" - napisała Ewa. Joanna dodaje: "Ciekawe, co się robi w głowach dzieci, które patrzą na takie prosiaczki w sklepie... Nie macie za nic wyczucia i empatii. I te kolorowe papryczki w tle na waszym profilu - co za skrajność - czemu nie wrzucicie prosiaczka?!?! Kiepsko by to wyglądało prawda? Jestem oburzona, zniesmaczona. Zbulwersowana. Wstyd".

Na szczęście rozsądnie odpowiada zaatakowana sieć:
Zapytaliśmy Makro Cash&Carry, jak się ustosunkują do takiej reakcji klientów na sprzedaż prosiąt. - Makro Cash and Carry Polska buduje ofertę w odpowiedzi na potrzeby swoich klientów, a mrożone prosięta są produktem popularnym wśród naszych klientów Horeca [branże hotelarska, restauracyjna i kawiarniana - przyp. red.]. Kwestię wyboru produktu pozostawiamy naszym klientom - tłumaczy Magdalena Figurna z biura prasowego firmy. 
Teraz czas na mój komentarz do tego, krótko i na temat!
No tak, prosiaki to się wzięły z "drzew", Makro to wcale nie jest sklep dla hurtowników i oczywiście jest tabun oburzonych na widok prosięta z jabłkiem w gębie na ruszcie gdzieś w karczmie ;)

Tak jak obiecałem też dla Was demotywator, świetnie obrazujący wybiórcze podejście do tej kwestii:
http://demotykwejki.blogspot.com/2013/10/co-ma-krolik-do-afery-z-makro.html


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog Archive

Szukaj na tym blogu