Określenie to mówi, że musimy mieć mocne akcenty w programie telewizyjnym, które chwycą za serce - widz nie zostanie wobec nich bierny, chociażby na moment zapamięta dany fragment czy postać z programu. Istnieje jeszcze druga brzydsza nazwa na to... "bebechy".
Podobnym podejściem, to jest wspomnianego wyżej "mięsa", jak dla mnie, kierują się twórcy "Kuchennych Rewolucji" na antenie stacji TVN.
O tym, że obok Pani Magdaleny Gessler nie da się przejść obojętnie - to fakt z którym raczej nikt nie będzie dyskutować. Można ją kochać, można też nienawidzić, ale jest za silną osobowością by całkowicie ją zignorować.
(źródło: Wikipedia)
Jaki jest problem według mnie?