środa, 25 września 2013

Dlaczego ulica Rzeźnicza prowadzi do... Galerii Kazimierz?

Jakiś czas temu wpadło mi na myśl jak szybko zmienia się architektura czy krajobraz miasta - wygląd ulic, budynków, szyldów, co gdzie jest burzone, co przekształcane i co z tego powstaje.
Moje takie myśli zostały naprowadzone w sumie przez przypadek.

Znajoma mojej mamy opuściła Polska kiedy jeszcze przy ulicy Rzeźniczej i Gęsiej stała... tak, tak, logiczne: rzeźnia. O znajomej mojej mamy za moment opowiem, tymczasem coś więcej o tej lokalizacji...

Miejsce wtedy, w czasach gdy byłem brzdącem, zawsze kojarzyło mi się z czymś niebezpiecznym. Szczególnie wymieniona tu wyżej ulica Gęsia, zaułek między dwoma murami fabrycznymi Unimilu i rzeźni, w dodatku nie była to ulica prosta, zresztą sami zobaczcie...
Dlaczego aż taki strach budziła? 
Miejsce nocą słabo oświetlone, z okolicznych hal i z kratek kanalizacyjnych ciągle lecący dym i jeszcze na końcu stary budynek zamieszkany przez Cyganów co porywają dzieci, a przynajmniej tak mnie straszono...

Dzisiaj budzi to oczywiście śmiech, ale jak się było małym to inaczej się to widziało. W dodatku w bloku obok mieszkała ta znajoma, która opuściła Polskę "za chlebem" około 2000 roku, jak mnie pamięć nie myli. Pamiętam, że z mieszkania, bodajże 4 lub 5 piętro, był widok na całą tą okolicę - na kominy, te budynki rzeźnicze, jakieś wąskie zaułki, wszystko ściśle do siebie przylegające i te dymy... 

W okolicach 2000 roku nie było jeszcze w planach powstania w tym miejscu Galerii Kazimierz, chociaż z opowieści wiem, że kiedyś w kłótni Pani H. (nie wymieniam z imienia i nazwiska, bo chyba na to zgody nie będę posiadał) powiedziała ekspedientowi z budki firmowej rzeźni, który ją niemiło potraktował, że dożyje jeszcze takich czasów, że tu i jego towaru nie będzie, nie będzie też rzeźni i być może i on nie będzie miał pracy. Proroctwo?

Teraz wszyscy przenieśmy się w tamte czasy, porównując je z aktualnymi. Niemożliwe?
Jesteście w błędzie! 
Zgłębiając czeluści wyszukiwarki od Wujka Google, doszukałem się czegoś niesamowitego jak dla mnie.

Istnieje bowiem strona porównawcza z ortofotomapami (co to takiego są ortofotomapy: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ortofotomapa) z różnych lat XX wieku - 1944 (nowość), 1965, 1996, z aktualnym rzutem satelitarnym http://maps.google.com.

No to przyjrzyjmy się razem okolicom Galerii Kazimierz wtedy i dziś (na górze macie daty do zmieniania widoku, jak coś się nie załaduje to dajecie odśwież i powinno pomóc): 

Łatwo można zauważyć brak mostu, tzw. żółwia czy też oficjalnie Kotlarskiego, a czego nie widać na mapie chyba, wzdłuż bulwaru była linia kolejowa, podchodząca prawie na wysokość stacji benzynowej. Ciekawostką jest, że jak byłem mały to zdarzało się, że podjeżdżała do końca tej linii lokomotywa spalinowa!

A ja tymczasem wracam do wątku głównego, czyli refleksji na temat zmian.

Spróbowałem sobie wyobrazić w jak niesamowitym tempie to się wszystko wokół zmienia. Taka osoba, która wróci do Krakowa po niecałych dwóch dekadach, do swojego domu, prócz szoku "nowego otoczenia", może mieć nawet problem z poruszaniem się po swojej okolicy - w końcu prócz wyburzonych budynków i zbudowanych nowych następuje często zmiana organizacji ruchu, powstają nowe ulice, mosty, linie tramwajowe, autobusowe, a stare znikają lub zmieniają trasy - czy nie uważacie, że taka zmiana może spowodować wręcz gigantyczne zgubienie się w rodzinnym mieście?

Teraz na koniec coś jeszcze z ciekawostek historycznych:
Do ulicy Podgórskiej prowadzi od strony Hali Targowej dwupasmowa droga z zatoczkami parkingowymi i z pasem zieleni, czyli Aleja Daszyńskiego, która na samym końcu się zwęża, na wysokości stacji benzynowej. Obok tej ulicy, po drugiej stronie jak Galeria Kazimierz, znajduje się cmentarz żydowski. 
Ciekawostką jest, że w czasach powojennych, powstająca ulica i później stacja benzynowa, zostały poprowadzone... po obrzeżu cmentarza (wyraźnie to widać tutaj: http://mozliwosci.com/krakow/#1944,50.053557,19.957379,17 jak włączymy mapę z 1944 roku i aktualną). Z mojej wiedzy wynika też, że tym sposobem trzeba było zbudować to wszystko, po prostu, na grobach. No tak, okres 1945-1989, rządził się trochę innymi prawami... ale o tym to jeszcze kiedy indziej.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog Archive

Szukaj na tym blogu