Dopiero dziś, dzięki potędze Internetu, mogę zobaczyć co tam było, a nie tylko pobudzać wyobraźnię wspomnieniami dziadków. Tym widokiem też się z Wami podzielę:
(źródło: krakow.dlastudenta.pl)
Tak, widać tu dokładnie plażę i w dodatku duży ruch na niej. Powiem szczerze, że trochę zazdroszczę tym ludziom. Tak jak żałuję, że nie istnieje już przejazd tramwajowy pod Bramą Floriańską (link do wpisu: http://janekpisze.blogspot.com/2013/10/tramwajem-przez-brame-florianska-az-do.html), tak smutno mi też, że o takie miejsca nie zadbano. Czy nie uważacie też, że byłby to prawdziwy "hit turystyczny" w upalne dni? Abstrahuje tu oczywiście od faktu czystości nurtu Wisły, chociaż i to się ponoć poprawia.
Jednak plażę, jako, że nie jestem fanatykiem popularnego teraz zajęcia "smażing plażing", może bym trochę podarował sobie, ale tego co było w tamtym miejscu wcześniej... to już niekoniecznie!
Zacznijmy od trochę innej strony - produkcji mydła.
Właśnie ten produkt firmy Państwa Rożnowskich musiał przekładać się na dobre osiągi finansowe, bo Ida oraz Edward Rożnowscy należeli do zamożnej rodziny. W dodatku na tyle, że mogli pozwolić sobie na postawienie willi w bardzo atrakcyjnym miejscu. Nie ukrywajmy, że też bardzo kosztownej inwestycji...
Zatem cofnijmy się jeszcze trochę wstecz, do roku 1891, kiedy powstała willa.
Zdjęcia moim zdaniem robią wrażenie:
(źródło: mmkrakow.pl)
(źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe)
(źródło: dawny-krakow.blogspot.com / Narodowe Archiwum Cyfrowe)
Jeśli ktoś nie jest jeszcze przekonany, to za Wikipedią:
Budynek górował nad Dębnikami, a swoimi gabarytami niemal stanowił przeciwwagę dla leżącego po przeciwnej stronie Wisły Zamku na Wawelu. Wybudowanie tak okazałego budynku na Krakowskim brzegu nie byłoby wówczas dopuszczalne ze względu na znaczną ingerencję w krajobraz najbliższego otoczenia Wawelu. Możliwość budowy dała jednak wciąż obowiązująca w Dębnikach ustawa budowlana z 1786 r.Niestety w 1938 roku, jeszcze przed II Wojną Światową, z racji licznych powodzi, budynek niszczał i musiał zostać rozebrany. W jego miejsce powstała opisana wyżej plaża "Wawel".
W moim przekonaniu stracone na zawsze dwa powyższe miejsca to duży uszczerbek dla okolicy, bo miały one swój charakter, podczas gdy dziś zostały nam tylko stare fotografie i chęci stworzenia wehikułu czasu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz