sobota, 5 października 2013

Nowa Huta. Prolog.

Wstęp do dłuższej historii może zacznę muzycznie:

A teraz czas na mój wstęp.

Nowa Huta od dziecka kojarzyła mi się jako jedna z tras do pewnego domu. 
Dom ten był między Niepołomicami a Bochnią, gdzieś tam gdzie spokojnie płynie sobie rzeka Raba
W tamtych czasach miejsce na wsi spokojne, dzisiaj już takie nie jest, bo pobliska autostrada burzy tą idyllę, ale nie o tym! 
Moja mama ma dwóch braci, a każdy z nich jeździł w tamte strony inną drogą - pierwszy z nich wybierał zawsze trasę na Wieliczkę, później w stronę Targowiska. Drugi zaś zawsze na Niepołomice, przecinając Plac Centralny w Nowej Hucie. Tak mi się Nowa Huta z dzieciństwa jawiła. Była ona złożona z ulic wśród szarych starych bloków, po drodze dziwnego skrzyżowania zwanego Placem Centralnym, następnie długiej prostej do rozwidlenia, następnie w prawo i jeszcze dłuższej drogi wzdłuż linii tramwajowej, jadącej przez gęstwinę zieleni połączonej z szarością, jaką stanowiły budynki Kombinatu i okolicznych zabudowań. 
Jak na początek naprawdę ciekawych historii to ta historia nie zachęca, ale uwierzcie mi, że warto czytać dalej.
(źródło: www.krakow.travel)


Kiedy osiągnąłem pełnoletność Nowa Huta zaczęła się trochę do mnie zbliżać. 
Po pierwsze, moja mama znalazła pracę gdzieś na samym końcu tej części Krakowa, gdzie już się przez pola jechało, mijając w oddali Kombinat. Zresztą tym sposobem poznałem pewne miejsce o którym będzie moja pierwsza oddzielna notka po prologu.
Po drugie, gdy zaczynałem pracę przy realizacji video, "rękę" podał mi pewien starszy pan. Był nim nowohucki filmowiec, opozycjonista, można by nieładnie rzec... "hutas", mimo, że nie rodowity, ale przesiąknięty planowanym "Miastem bez Boga" na wskroś. Dzięki niemu poznałem lepiej nowohuckie historie, które naprawdę mnie zafascynowały.
Tych historii jest mnóstwo, ponieważ Pan Jerzy Ridan, bo o nim tu mowa, znał ich tysiące, a może setki tysięcy?
(źródło: http://bialczynski.files.wordpress.com/)

W tamtym czasie zmontowałem cały dokument poświęcony temu miejscu od genezy powstania, przez wszystkie przewroty historii, aż po współczesność!

Dlatego w najbliższych tygodniach przyjrzymy się bliżej Nowej Hucie, a opis ten będzie tworzył "ten gość z Krakowa"...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog Archive

Szukaj na tym blogu