środa, 2 października 2013

Od Dolomitów aż po Szczyrk...

No i stało się! Zbliża się zima i będzie też pewnie więcej tego typu tematów, bo prócz filmowania, ciekawostek historycznych, trafią tu pewnie moje przemyślenia na tematy... narciarsko-snowboardowe!

Niestety ostatnie lata moje nie były bardzo owocne, w eskapady w Alpy, szczególnie włoskie, które uwielbiam i gdzie odzyskuje siły witalne.

Wiele ludzi, którzy nie jeździ, nie potrafi tego pojąć, zrozumieć. Dla dużej ilości osób zima to czas w którym chcieliby się gdzieś ukryć i zapaść w sen zimowy. Jak dla mnie głównym tego powodem jest to co widzimy za oknem, podczas gdy w Alpach włoskich jest sporo więcej słońca. 

Nie jestem przekonany czy aż tak dużo jego jest tam czy ja miałem wyjątkowe szczęście, poza jednym wyjazdem do Vialattea, ale bywało tak, że cały tydzień było słońce bez ani jednej chmurki.

Nie polecam wtedy dzwonić do ludzi w Polsce, bo tutaj zazwyczaj zawierucha, śnieżyca i kiedy człowiek wspomni jak ma ładnie to w odpowiedzi usłyszy przeciągłe, soczyste słowo zaczynające się na literę "k".

Gdyby to co wyżej napisałem kogoś przekonało do uczenia się jazdy na jedno lub dwu-śladzie, to polecam jednak zacząć od Polski.
Niezależnie gdzie mieszkacie, zawsze powinno się w bliższej lub dalszej okolicy znaleźć ośrodek narciarski, bo polski wypoczynek narciarsko-snowboardowy to nie tylko góry.

Świętokrzyskie ma przykładowo Szwajcarię Bałtowską, okolice Łodzi mają Górę Kamieńsk czy Poznań ma Maltę.

Zresztą sami spójrzcie na mapki tras:



Oczywiście polskie góry też zapraszają i nie można nie widzieć zmian, które się tu dzieją. A moim zdaniem są one na duży plus!

Coraz więcej powstaje nowych ośrodków, a stare się modernizują. 

Jeszcze parę lat temu nie byłem tak optymistycznie do tego nastawiony - patrzyłem się na Słowację i Czechy, zastanawiałem się czemu tam się da, a u nas nie. 

Teraz okazuje się, że jednak się da - na czele tej stawki mamy Białkę Tatrzańską, ale cieszy, że do wyścigu włącza się Szczyrk.

Tak, to temat Szczyrku nakłonił mnie do tego wpisu. 
Czego się dowiadujemy?
Po latach zastoju w Szczyrku coś zaczyna się dziać. Trwają już prace przy przebudowie górnego odcinka kolejki linowej na Skrzyczne. Jeszcze przed najbliższym sezonem stare krzesełka zostaną zastąpione przez czteroosobowe kanapy z żółtymi osłonami, chroniącymi przed wiatrem i śniegiem. Wiosną przyszłego roku budowę czteroosobowej kolejki planuje największy tutaj Szczyrkowski Ośrodek Narciarski. Ale okazuje się, że to nie wszystko. We wtorek inwestorzy zaprezentowali plany stworzenia w mieście całkiem nowej stacji.

(Cały tekst: http://bielskobiala.gazeta.pl/bielskobiala/1,88025,14624829.html#ixzz2gYLSbDNL)
Nowy ośrodek prezentuje się moim zdaniem godnie, przynajmniej na wizualizacjach. Powstaje on w Szczyrku-Biłej, gdzie już kiedyś funkcjonował wyciąg orczykowy.

Oczywiście, daleko nam wciąż do chociażby takich ośrodków narciarskich jak słowacka Jasna, ale to wszystko napawa mnie optymizmem. 

Szczególnie, że dzisiaj w zastanym społeczeństwie, zdrowy ruch jest w cenie!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Blog Archive

Szukaj na tym blogu